czwartek, 23 maja 2013

3.

Następnego dnia
Wstałam bardzo wcześnie, chciałam się odpowiednio przygotować i nastawić psychicznie na pierwszy dzień w prawdziwej szkole. Na szczęście nie będę sama, ponieważ będą ze mną moje przyjaciółki. Obiecały, że po mnie dzisiaj przyjdą i razem pójdziemy do studio. Tak więc czekam na nie. Czas rozpocząć nowy rozdział w życiu..
Naty
Stałam już przed domem Violi, chciałam nawet zapukać, ale stwierdziłam, że lepiej poczekać na dziewczyny, żeby razem to zrobić. Kiedy tak stałam i czekałam na nie, zaczęłam sobie myśleć o Maxim. Matko, dlaczego ja o nim myśle ?! Przecież zupełnie nic nas nie łączy, ale on jest taki słodki i zawsze wszystkim chętnie pomaga, zawsze jest wesoły. Ups, coś jest nie tak.. Z rozmyślań o nim wyrwały mnie Cami i Fran.
- Długo tak stoisz? - zapytała Cami
- Nie wiem, nie patrzyłam na zegarek - byłam strasznie zdenerwowana i zmieszana. Moje przyjaciółki od razu to wyczuły.
- Naty, co się stało ? - zapytała zaniepokojona Fran
- Nic takiego.
Przyszła Ludmi. W tym samym czasie z domu wyszła Viola, wyglądała prześlicznie, zawsze tak wyglądała, ale dzisiaj wygląda jak milion dolarów. Wreszcie byłyśmy wszystkie razem. Cała nasza5, mogłyśmy iść do studio.
Violetta
Jesteśmy w studio, egzaminy mam już za sobą, a i tak strasznie się denerwuje. Na szczęście pierwsze zajęcia mamy z Angie, szkoda tylko, że nikt mi nie powiedział, że jesteśmy w klasie z Bad Boys.. 
Angie doskonale wiedziała o sporach jakie panują w klasie, wiedziała, że jedni czują się lepsi od drugich, dlatego dobrała nas w pary (Ludmiła + Tomas, Fransesca + Diego, Camila + Broadway, Naty + Maxi, Ja + Leon, Braco + Andres), żebyśmy na za tydzień przygotowali piosenkę.Szkoda że taki ktoś mi się trafił...ale jak mus to mus
Leon
Ale nas dobrała,z chłopakami zrobilibyśmy na pewno coś super, a tak musimy pracować z babami..
- Broadway.. - usłyszałem za swoimi plecami głos. To był głos Violetty. - Możemy porozmawiać? - 
- Co jest, coś z wujkiem? - zapytał zdenerwowany. Doskonale wiedział, że nikt do nas nie podchodzi, bez powodu.
- Nie wszystko jest okej. Dziękuje, że pytasz - uśmiechnęła się do niego. - Po prostu tata poprosił, żebym za Twoim pośrednictwem przekazała Twoim rodzicom zaproszenie na kolacje. Nie pytaj czemu nie zadzwonił do nich, bo nie wiem. Zwyczajnie wykonuje jego prośbę.
- Spoko Tini, przekaże im - uśmiechnął się do niej i widać było, że ona też poczuła się swobodniej.
- Nie wiedziałam, że o tym pamiętasz Louie - dziewczyna szczerze się zaśmiała. - Musimy się kiedyś spotkać, powspominać stare czasy - Violetta wspięła się na palce i pocałowała Broadwaya w policzek
- Koniecznie! - krzyknął do jej pleców.
Violetta
Reszta dnia minęła bardzo szybko, dzięki dziewczyną ciągle się śmiałam, poznałam masę nowych osób i spędziłam jeden z najlepszych dni w życiu.

1 komentarz:

  1. Albo mi się tylko wydaję albo śćiągnełaś niektóre rozdziały od pewnej dziewczyny...Bo pamiętam rozdziały tej dziewczyny na pamięc...A ty masz bardzo ale to bardzo podobny...A może mi sie tylko wydaje...PS.Tylko tak myśle jakby co;)

    OdpowiedzUsuń